Jak w tytule. Szkoda, że czas woodcampów na dziko (tak jak i tych "legalnych") się skończył. Biba do późnej nocy, następnego dnia o 12 do jeziora, potem skejtpark, jezioro, biba... i tak przez prawie tydzień. :]
ps. Fotki widać, że stare bo ja nawet jeżdżę a Patison atakuje rurkę :>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz